Pobocze
Infrastruktura » Pobocze
Brak twardych poboczy to brak podstawowych miejsc ratunkowych dla popełnianych błędów na drodze, to norma w obecnej "filozofii" bezpieczeństwa ruchu drogowego.
To nie tylko brak.
1. Obserwuję organizowane miejsca zabijania - są to:
- pobocza dziurawe z ostrą, urwaną krawędzią jezdni w ciasnych zakrętach,
- miękkie, gruntowe, trawiaste pobocza przy drogach krajowych,
- czarne pobocza wykonane z luźnego grysu po frezowaniu jezdni (imitacja pobocza),
- drzewa przy łukach niebezpiecznych zakrętów w "polu wypadania",
- korytka betonowe,
- mostki betonowe,
- wysokie krawężniki,
- ostre "jak brzytew" krawężniki ze szlifowanego granitu.
W takich sytuacjach błąd człowieka na pewno będzie miał skutek tragiczny.
Tak nie musi i nie powinno być.
2. Twarde pobocza da się wykonywać przy każdej drodze, a zwłaszcza przy dużym natężeniu ruchu pojazdów.
Wtedy mogą one przejąć ruch lokalny (pieszy, rowerowy, wolnobieżny, konny, zwierząt domowych ...).
Drogi krajowe powinny z natury rzeczy posiadać twarde pobocza.
Kąty nachylenia pobocza można prowadzić w sposób ratujący człowieka, można zadbać o bezpieczne otoczenie w "polu rażenia", można zadbać o właściwe pola niezbędnego widzenia.
Każdy krawężnik ogranicza bezpieczeństwo a ten o wysokości większej niż 8 cm jest stworzonym zagrożeniem bezpieczeństwa ruchu drogowego - czyn zabroniony.
3. Przy drodze krajowej - pobocze czy chodnik ?
Moim zdaniem twarde pobocza spełniają więcej funkcji niż chodnik.
Budowa chodnika przeznacza część drogi TYLKO dla pieszych.
W ten sposób ogranicza się bezpieczne poruszanie rowerzystom, pojazdom wolnobieżnym, pozbawia się ich możliwości zjechania z jezdni celem umożliwienia wyprzedzania.
Traci się miejsce ratunkowe, miejsce na zjazd przy ruchu pojazdów uprzywilejowanych w akcji, miejsce na zwały śniegu w okresie zimowym ...
4. Lokalna demokracja czy interes społeczny ?
Są sprawy, o których winni decydować fachowcy w imię interesu państwowego - gdy ONI odwołują się do partykularnych, prywatnych, lokalnych interesów - płaci i traci całe społeczeństwo.